Rządy Polski i Węgier udowodniły, że są gotowe zaryzykować ogólnounijny kryzys polityczny – napisali we wspólnym oświadczeniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony. Włodarze chcą walczyć o bezpośredni dostęp samorządów do środków unijnych.
W przekazanym Komitetowi Regionów oświadczeniu, do którego dotarła PAP, opozycyjni wobec swoich rządów prezydenci dwóch stolic ostro skrytykowali wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i premiera Węgier Viktora Orbana.
"Rządy Polski i Węgier udowodniły, że są gotowe zaryzykować ogólnounijny kryzys polityczny i zrezygnować z tak potrzebnych Europie środków stymulacyjnych, aby chronić własne egoistyczne interesy polityczne" – podkreślili włodarze.
Samorządowcy ocenili, że dla Kaczyńskiego i Orbana "ważniejsze niż łagodzenie skutków pandemii jest ochrona skorumpowanych interesów, atak na praworządność i promowanie ich nieliberalnej ideologii".
Zdaniem włodarzy zapowiadane weto "jasno pokazuje", za czym opowiadają się już stolice państw Grupy Wyszehradzkiej wraz z dziesiątkami innych dużych miast europejskich, że fundusze unijne powinny być bezpośrednio dostępne nie tylko dla władz krajowych, ale także dla samorządów.
Cytowany w piśmie prezydent Warszawy zaznaczył, że "od lat było wiadomo, że w przypadku naruszenia podstawowych zasad praworządności rząd PiS będzie musiał ponieść konsekwencje; i tak się właśnie dzieje na naszych oczach".
"Wetowanie budżetu, którego Polska ma być największym beneficjentem, jest po prostu przedsięwzięciem samobójczym. To jest nie do pojęcia" – ocenił Trzaskowski.
"Unia Europejska nie powinna finansować skorumpowanych rządów" – podkreślił z kolei cytowany w oświadczeniu burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony.
Jego zdaniem, miasta są bliżej obywateli i mają lepszą pozycję do odpowiedzialnego i produktywnego wydawania pieniędzy, aby inwestować w "bardziej ekologiczną, zdrowszą i odporniejszą przyszłość".
Obaj włodarze zadeklarowali, że będą kontynuować starania o bezpośredni dostęp samorządów do środków unijnych, tak aby lokalne społeczności nie były karane za nieodpowiedzialne – ich zdaniem - decyzje władz Polski i Węgier.
Liderzy państw unijnych mają w czwartek na szczycie zająć się sytuacją dotyczącą wieloletnich ram finansowych i funduszu odbudowy, po tym jak Polska i Węgry zablokowały dalsze prace nad nimi ze względu na kwestionowany przez nie mechanizm praworządności. Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że nie ma i nie będzie zgody na rozwiązania niezgodne z Traktami UE i z konkluzjami Rady Europejskiej. "Natomiast możemy szukać kompromisowych rozwiązań, które będą dotyczyły na przykład nieprawidłowego wydatkowania środków budżetowych" - zaznaczył.
Europejski Komitet Regionów reprezentuje na arenie UE polityków wybranych na poziomie lokalnym i regionalnym.
kic/