Piątek, 19 Kwiecień 2024

Danuta Jazłowiecka: PE przyjął szereg rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy

12.03.2019, 10:48 Aktualizuj: 12.03.2019, 12:59
© European Union 2018 - Source: EP/Genevieve Engel
© European Union 2018 - Source: EP/Genevieve Engel

Przyjęcie szeregu rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, zadbanie o fundusze m.in. na ochronę dzieci ze środowisk najuboższych - to według Danuty Jazłowieckiej (PO/EPL) jedne z osiągnięć Parlamentu Europejskiego kończącej się kadencji. Nie udało się m.in. zakończyć prac nad socjalną częścią Pakietu Mobilności.

Choć europosłanka nie jestem w pełni zadowolona z kształtu znowelizowanej dyrektywy ws. delegowania pracowników, uważa, że dzięki pracy jej i jej zespołu udało się wyeliminować najbardziej niebezpieczne zapisy i choć częściowo zminimalizować negatywne skutki dla firm.

Danuta Jazłowiecka, która nie będzie się ubiegać o reelekcję uważa, że w nowej kadencji PE powinien skupić się przede wszystkim na poprawie komunikacji z obywatelami.

PAP: Co w Pani ocenie udało się osiągnąć Parlamentowi Europejskiemu, a czego nie udało się osiągnąć, w kadencji 2014-2019?

Danuta Jazłowiecka: Najłatwiej oceniać mi osiągnięcia z zakresu mojej pracy w PE, czyli w dziedzinie prawa pracy i polityki społecznej. Parlament przyjął szereg rozwiązań w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, np Dyrektywę dot. ochrony pracowników przed zagrożeniem dotyczącym narażenia na działanie czynników rakotwórczych lub mutagenów podczas pracy, zadbał o fundusze na rozwój młodych (w ramach np . Erasmus+ czy ESF+) i ochronę dzieci ze środowisk najuboższych (powstaje tzw. Child Guarantee). Przyjęliśmy również bardzo ważną dyrektywę ws.przejrzystych i przewidywalnych warunków zatrudnienia, która poprawi sytuację pracowników np. w zakresie dostępu do informacji o warunkach zatrudnienia czy przechodzenia na zatrudnienie na czas nieokreślony. Parlament wsparł też pracodawców chociażby takim rozwiązaniem jak jednolity portal cyfrowy, który z pewnością ułatwi mobilność zarówno pracowników jak i firm w Europie.

Natomiast pomimo naszych ogromnych starań nie udało się zakończyć prac nad socjalną częścią Pakietu Mobilności i wypracować rozwiązań, które z jednej strony poprawiłyby warunki pracy kierowców a z drugiej wzmocniłyby konkurencyjność i innowacyjność polskiego i europejskiego sektora transportu. Ze względu na nadal odczuwalne w niektórych miejscach Europy skutki kryzysu gospodarczego oraz wzrost ruchów populistycznych zauważamy w Europie coraz wyraźniejsze przejawy protekcjonizmu. W Parlamencie Europejskim jest on bardzo widoczny i odczuwalny - trudno go zatrzymać. Ubolewam z tego powodu, gdyż zamiast dyskutować na argumenty do głosu w tym przypadku częściej dochodzą emocje i narodowe interesy.

PAP: Co postrzega Pani jako osobisty sukces? Co udało się Pani zrobić dla Polski, dla swojego regionu?

D.J.: Od samego początku kadencji zarówno ja, jak i mój zespół byliśmy bardzo mocno zaangażowani w prace nad aktami legislacyjnymi w zakresie polityki zatrudnienia i polityki socjalnej. Obecna kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w inicjatywy, które w przyszłości będą miały ogromne znaczenie dla pracowników i pracodawców.

Pomimo faktu, iż nie jestem w pełni zadowolona z kształtu znowelizowanej dyrektywy ws. delegowania pracowników, uważam, że dzięki naszej pracy udało się wyeliminować najbardziej niebezpieczne zapisy i choć częściowo zminimalizować negatywne skutki dla firm. Od połowy 2020 roku pracownicy delegowani powinni zarabiać więcej - to dobra wiadomość! Niestety jednocześnie skrócono okres, podczas którego mogą pozostać objęci polskim prawem pracy pracując zagranicą z 24 do 18 miesięcy. Rodzime prawo pracy jest z reguły korzystniejsze z uwagi na dostępność do informacji i znajomość języka. Skrócenie tego okresu zmniejsza elastyczność delegowania, ze szkodą dla pracowników.

Intensywnie pracowałam także nad inicjatywą powołującą Europejski Urząd ds. Pracy. Część przedsiębiorców do tego pomysłu nadal podchodzi z rezerwą z uwagi na niebezpieczne propozycje posłów lewicy podczas prac nad tym dossier i trudne negocjacje. Dzięki merytorycznej pracy udało nam się ostatecznie wypracować przepisy jasno definiujące zadania i kompetencje nowej agencji, która mam nadzieję ukróci protekcjonizm. To samo dotyczy Dyrektywy o przejrzystych i przewidywalnych warunkach zatrudnienia. Uniknęliśmy zbytnich obciążeń dla pracodawców, a przy okazji wypracowaliśmy europejskie prawa dla pracowników w zakresie dostępu do podstawowej informacji o warunkach zatrudniania, długości okresu próbnego czy możliwości przechodzenia na stałe zatrudnienie. Prace nad tymi aktami były trudne. W komisji Zatrudnienia pojawiało się wiele niebezpiecznych propozycji, ale dzięki współpracy z Europosłami z innych krajów i grup politycznych udało nam się wypracować dobre kompromisy.

Mieszkańcy Opolszczyzny, która stanowi okręg wyborczy wraz ze znacznie większym Dolnym Śląskiem, mieli swojego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim - to bezsprzeczna korzyść dla regionu. Dzięki temu mogli czerpać wiedzę na temat funkcjonowania Parlamentu i pracy europosłów bezpośrednio od swojego regionalnego posła.

Nie sposób wymienić wszystkie inicjatywy na przestrzeni niemal już 10 lat, ale z pewnością dużym zainteresowaniem cieszyły się międzynarodowe konferencje tematyczne z udziałem wysokiej klasy ekspertów m.in. z europosłanką Elisabeth Morin-Chartier nt. Europejskiego Funduszu Społecznego, Międzynarodowa Konferencja Demograficzna z udziałem prof. Ursuli M. Staudinger – dyrektor Columbia Ageing Center przy Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku czy Forum Nowej Edukacji, podczas którego doświadczeniami w zakresie innowacyjnego nauczania wymieniali się z nauczycielami z Opolszczyzny i kraju, eksperci w tej dziedzinie - Joanna Bochniarz i Jorge Gimenes z Centrum Innowacyjnej Edukacji oraz Irmeli Halinen - doradca Fińskiej Narodowej Agencji Edukacyjnej i realizatorka wysoko ocenianej przez cały świat reformy edukacji w Finlandii. Podobnie duże zainteresowanie wzbudziło Opolskie Forum Młodych poświęcone demografii, zatrudnieniu oraz miejscu młodzieży w polityce, gospodarce czy administracji różnych szczebli.

Warto także wspomnieć o realizowanym projekcie „Porozmawiajmy o naszych sprawach”, skierowanym do społeczności lokalnej, w ramach którego odbyły się bardzo interesujące spotkania na tematy związane m.in. z rolą i miejscem Polski w UE, zbliżającym się brexitem czy nadchodzącą perspektywą finansową dla Europy. Gośćmi tych spotkań byli m. in. Elżbieta Bieńkowska, Europejska Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług, były prezydent RP Bronisław Komorowski oraz eurodeputowani Danuta Hübner, Jerzy Buzek czy Dariusz Rosati.

Ja bardzo cenię sobie spotkania z młodzieżą i chociaż nie są łatwe, lubię dyskutować o ich potrzebach, oczekiwaniach czy problemach. Młodzieży poświęciłam projekt „Pokaż Język Jazłowieckiej”. Składa się on z cyklu konkursów - „I know I can”, "Odkryj Szekspira" i „Starcie Tytanów” oraz wakacyjnych warsztatów językowych.  Ideą przedsięwzięcia jest promowanie czynnego uczenia się języków obcych, które we wspólnej Europie otwiera młodym ludziom wiele drzwi we wzajemnych kontaktach, nauczaniu, stażach, pracy czy przyjaźniach.

Podobnie ważne są dla mnie kontakty z Opolankami, opolskimi mamami, które podczas dotychczasowych spotkań dzieliły się swoimi doświadczeniami, również tymi z udziału w projekcie Opolska Mama Ma Moc. Inicjatorem programu jest zespół Kariny Bedrunki z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego. To grupa społeczna o nieprawdopodobnym potencjale, wymagająca w czasach deficytu demograficznego szczególnego zainteresowania. Chcę wspomnieć także o seniorach. Ich aktywność w regionie również zaowocowała wieloma spotkaniami realizowanymi wspólnie. To grupa społeczna, której należy się zainteresowanie, szacunek i pomoc.

Dużo uwagi poświęcam działaniom, które odbywają się w Parlamencie Europejskim i przekładają się wprost na funkcjonowanie wielu polskich firm eksportujących usługi i agencji pracy. Dotyczą kwestii delegowania pracowników oraz regulacji zasad i warunków ich pracy w krajach UE. Tym bardzo trudnym tematem, wymagającym wielopłaszczyznowej współpracy, skutecznego lobby oraz czasu, zajmowałam się przez dwie kadencje będąc posłem sprawozdawcą ds. dyrektywy wdrożeniowej dot. pracowników delegowanych, ściśle współpracując między innymi z ZMPD, IMP, SAZ-SAO czy OKAP. Systematyczne spotkania z przedstawicielami tych sektorów przyniosło wiele owoców w prawie unijnym, sprawiło, że niektóre z nich wypracowały sobie europejską pozycję doradczą. Wraz z moim zespołem na co dzień dzieliłam się informacjami o europejskich zagadnieniach ze środowiskami opolskimi, m.in poprzez audycje radiowe w Radiu Doxa Opole (Unia bez tajemnic w Radiu Doxa), czy aktywność w mediach społecznościowych i regionalnych.Wiem, że Europa dla Opolan jest „domem, w którym czują się bezpiecznie”.
 
PAP: Jakie są według Pani priorytety dla PE na kolejną kadencję?

D.J.: To jakie priorytety wyznaczy sobie nowy Parlament Europejski będzie zależało od nowo wybranych Europosłów oraz Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Osobiście uważam, że w nowej kadencji Parlament Europejski powinien skupić się przede wszystkim na poprawie komunikacji z obywatelami. Wiele krajów pada obecnie ofiarą braku odpowiedniej komunikacji i edukacji na temat tego jakie korzyści przynosi nam członkostwo w Unii Europejskiej. Wzrost nastrojów antyeuropejskich jest bardzo niepokojący, dlatego uważam, że wzmocnienie dialogu z obywatelami jest sprawą najwyższej wagi.

Chciałabym, aby Parlament Europejski pracował na rzecz bardziej odpowiedzialnej polityki społecznej. W ostatnim czasie pojawiło się wiele inicjatyw, które pod płaszczykiem ochrony praw pracowników miały za zadanie ochronę krajowych rynków przed konkurencją z zewnątrz. Takie podejście jest bardzo niebezpieczne i nigdy nie będzie prowadziło do większej konwergencji i wyrównywania poziomu rozwoju krajów UE. Polityka społeczna powinna być oparta przede wszystkim na aktywizacji oraz edukacji.

Myślę także, że nowy Parlament Europejski powinien skupić swoją uwagę na kwestiach związanych z cyfryzacją, obronnością, migracją oraz na polityce gospodarczej. Są to kwestie, które determinują poziom bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

PAP: W jaki sposób politycznie zmieni się Parlament Europejski - i czy w ogóle się zmieni - w kolejnej kadencji?

D.J.: Prognozy co do składu Parlamentu Europejskiego w przyszłej kadencji nie są optymistyczne. Według niektórych źródeł ponad 1/3 Europosłów będzie pochodzić z ruchów eurosceptycznych, populistycznych. Na ogół posłowie z tych środowisk nie pracują merytorycznie, skupiają się jedynie na krytyce UE. Nie ma wartości dodanej ich obecności w PE. Liczna grupa eurosceptyków będzie generowała ogromne zagrożenia m.in. mając wpływ na wybór Przewodniczącego PE, wiceprzewodniczących czy przewodniczących komisji parlamentarnych. Skład Parlamentu będzie miał także wpływ na priorytety UE - istnieje ogromne zagrożenie, że jeszcze bardziej widoczne staną się hasła nawołujące do protekcjonizmu, ochrony rynków krajowych przed konkurencją z zewnątrz czy do zamykania granic wewnątrz UE.
 
PAP: Czy będzie się Pani ubiegała o reelekcję? Jakie są Pani motywacje? Czy z tego samego komitetu? Jeśli się nie - jakie są Pani dalsze plany?

D.J.: W Parlamencie Europejskim przepracowałam dwie kadencje. Mam poczucie, że wiele udało nam się wspólnie z moim zespołem osiągnąć. Pracuję z osobami uważanymi w PE za zespół mieszczący się w pierwszej trójce najlepszych doradców - u mnie doradczyń. To wielka satysfakcja pracować w takim zespole. Wiele rozwiązań udało nam się przeforsować. Wiele nadal zostaje do zrobienia. Wychodzę z założenia, że aby utrzymać dynamikę od czasu do czasu konieczna jest „świeża krew”. Tym razem nie będę ubiegała się o reelekcję, ale bardzo mocno będę wspierała w tym moich kolegów. Po zakończonej kadencji zamierzam nadal być aktywna. Jako Europosłanka podejmowałam wiele inicjatyw skierowanych na aktywizację seniorów oraz wspieranie młodych. Chciałabym te działania kontynuować i intensyfikować. Szczególnie bliska mojemu sercu jest edukacja, więc z pewnością ten temat także znajdzie się w kręgu mojej działalności w regionie.
 
PAP: Kto był Pani zdaniem najbardziej pracowitym polskim europosłem kadencji 2014-2019?

D.J.: Trudno jest jednoznacznie wskazać najbardziej pracowitego Europosła. Niejednokrotnie nad różnymi tematami pracujemy wspólnie, jako zespół. Każdy z nas w delegacji PO-PSL specjalizuje się też w innych zagadnieniach. Z pewnością należy docenić ogromną pracę, jaką od lat wykonuje dla Polski Jan Olbrycht. Dzięki jego doświadczeniu i ogromnemu zaangażowaniu Polska kilkakrotnie już otrzymała wysokie wsparcie finansowe w ramach budżetu UE. W zakresie polityki energetycznej bardzo ważną pracę wykonuje Jerzy Buzek. W ostatnim czasie dzięki ogromnemu wysiłkowi udało mu się zakończyć prace nad prawem, które pozwoli UE kontrolować inwestycje takie jak Nordstream 2. Niezwykle aktywni i skuteczni są także Danuta Hubner, Dariusz Rosati, Michał Boni czy Róża Thun. Są ekspertami w dziadzinach, którymi się zajmują i cieszą się ogromnym szacunkiem wśród kolegów z innych grup politycznych.

mok/

 

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.