Posłowie do Parlamentu Europejskiego przyjęli w czwartek rezolucję wzywającą do wprowadzenia nowych sankcji UE za łamanie praw człowieka. Przepisy, inspirowane tzw. ustawą Magnickiego, przewidują zamrożenie aktywów instytucji państwowych i firm prywatnych oraz odmowę przyznania wiz osobom odpowiedzialnym za rażące naruszenia praw człowieka.
Według europarlamentarzystów "czarna" lista powinna obejmować podmioty państwowe i niepaństwowe, które przyczyniły się fizycznie, finansowo lub poprzez akty korupcji systemowej do nadużyć i przestępstw w zakresie praw człowieka na całym świecie.
Rezolucję przyjęto 447 głosami, wobec 70 przeciwnych i 46 wstrzymujących się.
Zgodnie z rezolucją decyzja o umieszczeniu w wykazie, bądź usunięciu z niego osób i instytucji, powinna opierać się na przejrzystych i szczegółowych kryteriach, bezpośrednio związanych z popełnionym przestępstwem. Chodzi o zagwarantowanie szczegółowej kontroli sądowej i praw do dochodzenia roszczeń. Posłowie zaapelowali do krajów unijnych o opracowanie mechanizmu egzekwowania sankcji i sprawowanie nadzoru, ponieważ w ostatnich miesiącach zdarzały się przypadki, w których różne kraje i firmy europejskie naruszały sankcje UE.
Jak argumentowali posłowie, nowy system sankcji wzmocni rolę UE jako globalnego obrońcy praw człowieka. Według nich powinien, symbolicznie, nosić imię Siergieja Magnickiego. To rosyjski księgowy, prowadzący dochodzenie w sprawie korupcji, który - torturowany - zmarł w moskiewskim więzieniu w 2009 roku. Podobne akty prawne istnieją w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i kilku krajach UE - w Estonii, w Wielkiej Brytanii, na Łotwie i na Litwie.
Sankcje nakładane przez UE są od dwóch dekad integralnym elementem stosowanym w unijnych stosunkach zewnętrznych. Obecnie unia stosuje ponad 40 różnych środków ograniczających prawa wobec osób w 34 krajach.
woj/