Sobota, 18 Maj 2024

Przedwyborcza scena polityczna niemal ukształtowana

23.02.2019, 16:43 Aktualizuj: 25.02.2019, 14:05
Fot.PAP/R.Pietruszka
Fot.PAP/R.Pietruszka

Polska scena polityczna przez majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego jest już niemal wyklarowana. Weekend przyniósł kolejne deklaracje programowe i decyzje organizacyjne. Wszystko wskazuje na to, że ocenie wyborców poddadzą się: Zjednoczona Prawica, Koalicja Europejska, Kukiz'15, Wiosna i kilka mniejszych ugrupowań.

W sobotę program na nadchodzące wybory zaprezentowało, na konwencji inaugurującej kampanię, Prawo i Sprawiedliwość. Partia rządząca zapowiada wprowadzenie od 1 lipca 500+ od pierwszego dziecka, "trzynastkę" w maju w wysokości 1100 zł dla każdego emeryta, zniesienie podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia, przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych, obniżenie kosztów pracy przez co najmniej dwukrotne podniesienie kosztów uzyskania przychodu oraz obniżenie PIT-u dla wszystkich osób pracujących.

Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w kampanii trzeba "znów zdobyć społeczne zaufanie, znów przekonać do wiarygodności". "Mamy bardzo mocne argumenty, teraz wszystko zależy od nas, od naszego zaangażowania, od tego, czy będziemy pracować, czy uznamy, że same fakty wystarczą, czy będziemy wiedzieli, że te fakty muszą być znane jeszcze wielu milionom Polaków" - argumentował Kaczyński.

Premier Mateusz Morawiecki wyliczył, że roczne koszty realizacji tego programu to 30-40 mld zł. Zapewnił, że wie jak je sfinansować. Jak podkreślił, "nie było tak ważnego wyboru przez ostatnie 30 lat". "Musimy zwyciężyć - i na drodze do zwycięstwa jesteśmy. Do tego zobowiązuje nas nasza wspaniała historia, ale też nasze spojrzenie w przyszłość, nasz plan, nasza strategia, wszyscy Polacy. I zrobimy to: dla Europy i dla Polski" - podkreślił premier.

Kilka dni wcześniej Komitet Polityczny PiS zadecydował o obsadzie pierwszych i drugich miejsc na listach Zjednoczonej Prawicy. I tak szef MSWiA Joachim Brudziński będzie "jedynką" w okręgu zachodniopomorskim, wicepremier Beata Szydło - w małopolsko-świętokrzyskim, europoseł Jacek Saryusz-Wolski - w Warszawie, wicemarszałek Senatu Adam Bielan na Mazowszu, b. szef MSZ Witold Waszczykowski - w Łodzi, posłanka PiS Elżbieta Kruk - w woj. lubelskim, europoseł Karol Karski - w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim, europoseł Tomasz Poręba - na Podkarpaciu, wiceszef PE Zdzisław Krasnodębski - w Wielkopolsce, minister edukacji Anna Zalewska - w okręgu Dolny Śląsk-Opolskie, europosłanka Anna Fotyga - na Pomorzu, europoseł Kosma Złotowski - w woj. kujawsko-pomorskim, a europosłanka Jadwiga Wiśniewska - na Śląsku.

W ten sposób obsadzono pierwsze miejsca we wszystkich 13 okręgach wyborczych. "Dwójki" na listach Zjednoczonej Prawicy to: rzeczniczka PiS Beata Mazurek, wiceminister kultury Jarosław Sellin,  b. minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, minister Beata Kempa, poseł Tomasz Latos, europoseł Ryszard Czarnecki, wicemarszałek Senatu Maria Koc, rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, wiceminister inwestycji i rozwoju Andżelika Możdżanowska, poseł Bogdan Rzońca, europoseł Ryszard Legutko, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski oraz europoseł Czesław Hoc.

Szefem sztabu wyborczego Zjednoczonej Prawicy został Tomasz Poręba.

Koalicja Europejska rodziła się trzy tygodnie. Na początku lutego grupa b. premierów i szefów MSZ podpisała deklarację zawierającą apel o stworzenie szerokiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Wybory do PE przypadają w chwili kluczowej dla losów Polski. Wzywamy odpowiedzialne siły i środowiska polityczne, samorządowe i obywatelskie do wystawienia jednej, szerokiej listy, której celem byłaby odbudowa mocnej pozycji Polski w UE. Apelujemy o powstanie koalicji europejskiej, która uniemożliwi wyprowadzenie Polski z UE. Tego wymaga polska racja stanu" - głosił apel. Pod deklaracją podpis złożyli byli premierzy: Ewa Kopacz, Jerzy Buzek, Kazimierz Marcinkiewicz, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller i Marek Belka, a także b. szef MSZ Radosław Sikorski i lider PO Grzegorz Schetyna, który od władz Platformy otrzymał upoważnienie do sfinalizowania Koalicji Europejskiej.

Jako pierwsza z partii deklarację przystąpienia do KE podjęła, 16 lutego, SLD. Zastrzeżono jednak, że na razie tylko na wybory europejskie. Według przewodniczącego SLD Włodzimierza Czarzastego minimum programowe tej partii obejmuje minimalną płacę europejską, wprowadzenie euro pod warunkiem, że efektem będzie wzrost płac i warunków życia Polek i Polaków, przystąpienie do unii bankowej oraz dalszą integrację UE, łącznie z docelowym powołaniem wspólnej armii. SLD chce, by na listach wyborczych Koalicji znaleźli się trzej b. premierzy z ramienia tego ugrupowania: Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller i Marek Belka, a także wiceprzewodniczący PE Bogusław Liberadzki, wieloletni eurodeputowany SLD Janusz Zemke oraz wiceszef Sojuszu Marek Balt.

Dzień po SLD do Koalicji przystąpiła Partia Zieloni. Władze ugrupowania zastrzegły, że niezbędne jest przyjęcie formuły koalicyjnego komitetu wyborczego, którego Zieloni będą pełnoprawnym uczestnikiem, uwzględnienie nazwy partii w pełnej nazwie komitetu wyborczego oraz wprowadzenie Zielonego Planu Transformacji Energetycznej do priorytetów kampanii wyborczej Koalicji. Chcą także obecności kandydatów Zielonych na listach w każdym okręgu wyborczym. Kandydatami partii będą w pierwszej kolejności osoby zaangażowane w opracowanie zielonego planu transformacji energetycznej: dr Miłosława Stępień w Wielkopolsce, Urszula Zielińska w Warszawie, Julia Rokicka na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie oraz Ewa Sufin-Jacquemart w Małopolsce i Świętokrzyskiem. Na Podkarpaciu kandydatem Zielonych będzie rzecznik prasowy partii Maciej Józefowicz, w woj. lubelskim - przewodniczący lokalnych struktur Artur Mazur, a na Mazowszu - dr Idris Dawido, lekarz kurdyjskiego pochodzenia.

Decyzję o dołączeniu do KE podjął także zarząd partii Teraz!. Lider ugrupowania Ryszard Petru podkreślił, że wybory do Parlamentu Europejskiego powinny pokazać siłę całej opozycji "w kontrze do łamania konstytucji i forsowanego przez polityków PiS Polexitu". "Nie zgadzamy się na to, aby Polska tkwiła na peryferiach Unii Europejskiej i pozostała na stałe w grupie państw drugiej prędkości" - oświadczył.

W ostatni piątek zarząd Nowoczesnej jednomyślnie zdecydował, że partia będzie współtworzyć Koalicję Europejską. Szefowa partii Katarzyna Lubnauer oświadczyła, że majowe wybory to - od 2004 r., kiedy Polska dołączyła do Wspólnoty - najważniejsze wybory zarówno dla Polski, jak i UE. "Dzieje się tak zarówno ze względu na sytuację w Polsce, na to, że od trzech lat mamy rządy, które nas wypychają z UE, które powodują, że w stosunku do Polski uruchomiony jest 7 artykuł Traktatu, rządy, które niszczą demokrację w Polsce, ale również dlatego, że w UE będzie po tych wyborach zapewne dużo więcej sił antyeuropejskich" - oceniła. Nowoczesna nie podjęła jeszcze decyzji, co do kandydatów w wyborach; mają być podejmowane wspólnie z koalicjantami. Partia chce wystawić swoich kandydatów we wszystkich okręgach.

Najdłużej z decyzją czy do wyborów iść samodzielnie, czy w koalicji, zwlekał PSL. W sobotę zapadła decyzja na "tak". Z 86 członków Rady Naczelnej za udziałem w KE opowiedziało się 78. Szef PSL Władysław Kosinak-Kamysz argumentował: "jesteśmy za Polską silną w Europie, szukającą przyjaciół, a nie wskazującą wrogów. Za Polską, która jest rozgrywającym, a nie czarną owcą, nie siedzi w oślej ławce, a z tym mamy do czynienia teraz". Podkreślił, że PSL będzie zabiegać o jak największy budżet europejski dla Polski w kolejnych latach w Parlamencie Europejskim. "My zwiększymy dopłaty bezpośrednie, i zwiększymy wydatki na politykę spójności. Na samorządność, na solidarność, na subsydiarność, na to wszystko, co jest istotą UE, ale też funkcjonowania PSL" - oświadczył szef ludowców.

Budujący KE Schetyna, zapewnia, że nie ma jeszcze rozmów na temat konkretnych nazwisk kandydatów, ani decyzji, kto będzie liderem list. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Platforma przy tworzeniu list wyborczych chce proporcji 2:1, która odzwierciedla sondażowe poparcie PO w stosunku do pozostałych ugrupowań. W efekcie chce obsadzić 2/3 miejsc na listach; 1/3 przypadła by pozostałym ugrupowaniom. Takie same proporcje dotyczyły by także obsad "jedynek". Schetyna deklaruje otwartość KE na stowarzyszenia i ruchy obywatelskie. Na razie do koalicji przystąpiło stowarzyszenie Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej.

Z "przytupem" na wyborczej scenie politycznej pojawiła się, na początku lutego, partia Wiosna. Dotychczasowe sondaże dają jej poparcie w granicach 9-12 proc. "Wniesiemy świeżość do polskiej polityki, stwórzmy siłę polityczną, która zmieni oblicze tego kraju" - deklarował twórca ugrupowania Robert Biedroń podczas inauguracyjnej konwencji. Wiosna ma gotowych 13 projektów ustaw. Planuje m.in. ustanowienie minimalnej emerytury w wysokości 1600 zł, rozszerzenie programu 500 plus, tak aby obejmował pierwsze dziecko i rodziców samotnie wychowujących dzieci, podniesienie płacy minimalnej (docelowo miałaby stanowić 60 proc. średniej krajowej), podwyższenie świadczeń dla osób z niepełnosprawnością, zamknięcie kopalni węgla do 2035 r., wprowadzenie prawa do aborcji na żądanie do 12. tygodnia, likwidację Funduszu Kościelnego, wycofanie religii ze szkół oraz renegocjację konkordatu. Partia szacuje, ze wszystkie propozycje będą kosztowały budżet państwa ok. 35 mld zł. Środki na ich sfinansowanie mają pojawić się m.in. dzięki likwidacji takich instytucji jak IPN, Polska Fundacja Narodowa czy Wojska Obrony Terytorialnej.

Wiosna zdecydowanie deklaruje samodzielny start w wyborach, nie tylko do PE, ale także do Sejmu i Senatu. Na marzec zapowiada przedstawienie list kandydatów. Ma się na nich znaleźć wielu doświadczonych profesorów i doktorów, tworzących polską gospodarkę. Sam Biedroń deklarował, że jego nazwisko znajdzie się na liście, żeby przysporzyć jej głosów, ale z zasiadanie w PE zrezygnuje. Liderzy ugrupowania ruszyli w teren. Odwiedzą w sumie 13 dużych miast i 20 powiatów, promując program wyborczy.

Także Paweł Kukiz na marzec zapowiada ogłoszenie partyjnych list kandydatów do PE. Przyznaje, że liczy na 2-3 mandaty w PE, a rewelacyjnym wynikiem dla jego ugrupowania byłoby wprowadzenie do PE pięciu posłów. Na razie poparcie dla partii minimalnie przekracza 5-procentowy próg wyborczy. Kukiz'15 w kraju koalicjantów nie szuka, natomiast wszedł do sojuszu europejskiego, z udziałem włoskiego Ruchu Pięciu Gwiazd, chorwackiej partii Żywy Mur, ruchu Teraz z Finlandii i partii AKKEL z Grecji. Ten antysystemowy sojusz chciałby w przyszłym PE utworzyć frakcję, która - zwalczając instytucje - będzie zabiegać o poprawę jakości życia zwykłych obywateli.

Z ugrupowań, którym sondaże dają minimalne poparcie, do PE wybiera się Polska Fair Play. To nowa inicjatywa Roberta Gwiazdowskiego i Bezpartyjnych Samorządowców, która dopiero 2 marca ma oficjalnie pojawić się na scenie politycznej. Lider ruchu zapowiada, że celem politycznym jest to, aby ani Prawo i Sprawiedliwość, ani Platforma Obywatelska nie mogły rządzić samodzielnie.

W grudniu ub.r. KORWiN Janusza Korwin-Mikkego i Ruch Narodowy Roberta Winnickiego utworzyły koalicję, którą ich liderzy nazwali "antyunijną". W styczniu dołączyli do niej szef stowarzyszenia "Pobudka" Grzegorz Braun, poseł Piotr Liroy-Marzec (Wolność i Skuteczni) oraz działaczka pro-life Kaja Godek. Koalicja używa nazwy "Koalicja Propolska" i zapowiada wystawienie wspólnych list w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W dotychczasowych sondażach wyborczych na razie panuje bałagan, wynikający z niepełnej jasności co do kształtu sceny politycznej. Najbliższy rzeczywistości wydaje się sondaż IBRIS dla Radia Zet, w którym uwzględniono już niemal pełny skład Koalicji Europejskiej. W tym sondażu wygrywa ona wybory z poparciem 38,5 proc. PiS plasuje się na drugim miejscu z poparciem 34,7 proc., Wiosna Roberta Biedronia uzyskuje 8,9 proc., a Kukiz’15 – 6,6 proc. Pozostałe ugrupowania nie przekraczają progu wyborczego. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 18-19 lutego.

woj/

 

Więcej o:

PLIKI COOKIES

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.